1 sierpnia br. przypada 70. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. 70 lat temu, przez ponad dwa miesiące, informacje o walczącej Warszawie zajmowały główne miejsce na pierwszej stronie „Dziennika Polskiego i Dziennika Żołnierza” – organu rządu polskiego w Londynie. Wydarzenia z powstańczej Stolicy były również tematem wielu artykułów opublikowanych w „Orle Białym” – jednym z najbardziej wpływowych czasopism polskich ukazujących się w czasie II wojny światowej. W kolejnych odcinkach „Prasówki” poświęconej walczącej Warszawie 1944 roku przypomniane zostaną przede wszystkim opinie, komentarze, reakcje środowisk polskich i zagranicznych oraz ogólna sytuacja polityczna, w której wybuchło i przebiegało Powstanie. Czytelnikom zainteresowanym walkami powstańczymi dzień po dniu polecamy lekturę KARTKI Z KALENDARZA, znajdującej się na stronie internetowej Muzeum Powstania Warszawskiego http://www.1944.pl/historia/kartki_z_kalendarza/ .
Agata Rola - Bruni
Apel marsz. Smutsa
O pomoc dla Warszawy
Johannesburg (PAT.) Korespondent PAT’a w Johannesburgu W. Waligórski telegrafuje 6.9.44:
Prasa wychodząca w Unii Południowo-Afrykańskiej ogłosiła na osobistą prośbę marszałka J. Smutsa jego apel w sprawie Warszawy który brzmi:
„Radość z powodu wyzwolenia Paryża i Brukseli pogłębiła tylko nasze uczucia tragedii, które przeżywa inna wielka stolica w Europie – Warszawa.”
„Warszawa była pierwszą stolicą, która padła podczas tej wojny ofiarą hitlerowskich Niemiec. Okrutny los przedłużył cierpienia i ciężką dolę mieszkańców tego miasta, wtedy, gdy oswobodzenie i dzień ulgi zdawały się być tak bliskie.”
„A jednak duch Warszawy pozostał niezłomny. Wespół z ogółem narodu polskiego sprzymierzonego z nami, obywatele Warszawy nieprzerwanie prowadzili bohaterską walkę przeciwko swym ciemiężcom.”
„Nigdy nie zgasła żagiew wolności w Warszawie. Płomień jej był podsycany nieustannie przez pożary gorejące w tej historycznej stolicy.”
„Przykład poświęcenia i ofiary, który Polacy okazali jest natchnieniem dla innych i budzi wśród nas najwyższy podziw i najgłębsze współczucie.”
„Podziw i współczucie możemy wyrazić najlepiej robiąc wszystko, co możliwe, aby posłać – skoro ustaną męczarnie Warszawy – odzież i żywność, których miasto tak bardzo potrzebuje.”
„Kieruję to wezwanie do obywateli Południowej Afryki i wierzę, że spotka się ono ze szlachetnym oddźwiękiem”
Powyższy apel został napisany przez marsz. J. Smutsa, jako przedmowa do broszury księżnej Dominikowej Radziwiłłowej p.t. „Warszawa walczy”, która ukazała się w Johannesburgu w bieżącym tygodniu.
Broszura kończy się wezwaniem o pomoc dla ludności Warszawy.
***
Echa zagraniczne bohaterskich walk Warszawy
„Couriere de Geneve” pisze:
„Polska jest krajem który musi być drogi każdemu sercu katolickiemu, gdyż jest ona bastionem wiary i apostołem Europy wschodniej.”
Przypominając pokrótce wydarzenia, jakie miały miejsce w Polsce w czasie wojny, „Courier de Geneve” podkreśla, że „świątynie i kościoły zostały sprofanowane, dziesiątki tysięcy księży uwięziono, lub zakatowano na śmierć, a cała ludność poddana najgorszemu traktowaniu ze strony dwóch bezbożnych okupantów.”
„Courier de Geneve”, porównując walkę o Paryż z walką o Warszawę stwierdza: „Paryż został wyzwolony przez własne wojska, którym wspaniałomyślni sojusznicy odstąpili inicjatywę i udzielili skutecznej pomocy. Warszawa w płomieniach nadesłała Paryżanom najbardziej wzruszające pozdrowienie i powinszowania. Ale jakąż tragedię muszą przeżywać bohaterowie warszawscy? Zazdrośni o wszelką inicjatywę podjętą przez Polaków, Rosjanie rzucają pogróżki dowódcom powstania przeciw Niemcom, chociaż wyraźnie żądali od Polaków podjęcia walki. Odmawiają oni swych baz anglosaskim samolotom zaopatrującym, które lecą na pomoc Warszawie.”
Śmiałość przewódców polskich musi nas napełnić entuzjazmem. Tak n.p. T. Arciszewski uciekł Niemcom „z przed nosa”, aby przybyć do Kairu i poinformować polską misję rządową, udającą się do Moskwy.
Artykuł kończy się apelem do wszystkich, aby nieść pomoc Warszawie i aby nie pozwolić jej zginąć.
***
„Tribune de Geneve” z 31 sierpnia br. ogłasza artykuł wstępny p.t. „Długa Kalwaria Polski” w którym, nawiązując do agresji niemieckiej w r. 1939, m.inn. pisze:
„Klęska polska została przesądzona, kiedy 17 września wojska sowieckie podjęły z kolei ofensywę. Warszawa opierała się aż do dnia 2 października. Dzisiaj także toczy się rozpaczliwa walka w Warszawie, gdzie wobec nadejścia wojsk sowieckich, tajna armia patriotów podniosła sztandar powstańczy.”
Następnie autor artykułu opisuje długie rozmowy premiera Mikołajczyka z Rosją, wskazuje na różnice poglądów między rządem polskim a P.K.W.N. w Lublinie w sprawie konstytucji. Wyjaśniając stanowisko prem. Mikołajczyka autor pisze:
„... Prem. Mikołajczyk nie mógł ustąpić wymaganiom P.K.W.N. popieranemu przez Sowiety, ponieważ taka ingerencja państwa obcego jest niedopuszczalna i stworzyłoby to niebezpieczny precedens dla suwerenności narodu. Stanowisko Sowietów w tej sprawie nie jest uspakajające. Widać to zarówno w odniesieniu do Polaków, jak i do innych sąsiadów Rosji.”
Poza tym artykuły o Warszawie oraz o zagadnieniach polsko-sowieckich podają następujące pisma: Gazette de Lausanne La Suisse, oraz wiele innych.
***
Słowaccy partyzanci otrzymali
broń i zapewnienie bombardowań
Czechosłowacki min. spr. zagr. Masaryk oświadczył wczoraj na konferencji prasowej w Londynie, że 4/5 Słowacji jest w rękach powstańców.
Prośby o pomoc spotkały się ze strony głównych sojuszników z jak najbardziej życzliwym przyjęciem. Od 24 godzin Słowacy walczą bronią otrzymaną od sojuszników.
Pomoc ta przyszła ze wschodu i rząd czechosłowacki spodziewa się otrzymywać ją odtąd regularnie. Brytyjczycy i Amerykanie mogą również niebawem udzielić pomocy. Mam podstawy przewidywać – dodał Masaryk – że lotniska używane przez Niemców dla bombardowania powstańców będą niebawem atakowane.
Siły niemieckie w Słowacji wynoszą 4 dywizje. Przeciwstawiaja się im 2 całkowicie uzbrojone dywizje słowackie, które zbuntowały się przeciw rządowi Tisso i przeszły na stronę powstańców, oraz powstańcy w liczbie również około 2 dywizji. Ponadto walczą oddziały czechosłowackie zrzucone na spadochronach.
Rozpacz i udręka w Austarlii
z powodu tragedii Warszawy
Melbourne. (PAT). Arcybiskup Melbournu Daniel Mannik, senior katolickich biskupów Australii wystosował następujący telegram do premiera Australii Curtin’a:
„Występuję w imieniu tej rzeszy Australijczyków, bez różnicy wyznania, którzy przepełnieni są rozpaczą i udręką z powodu tragedii Warszawy.
Mamy zaufanie do lojalności rządu australijskiego w stosunku do naszych polskich sprzymierzeńców. Ale jednocześnie dowiadujemy się ku naszemu oburzeniu, że podczas gdy armie rosyjskie stoją u bram Warszawy, a Polacy mają do wyboru śmierć z głodu lub śmierć z rąk niemieckich, zaledwie niewielka pomoc anglo-amerykańska została dostarczona samolotami z daleko położonych baz lotniczych.
Chcielibyśmy wiedzieć, że rząd nasz wystąpił o pomoc dla Polski u tych, którzy mogą uratować ją od dalszego zniszczenia.”
***
Radjo ABC w Brisbane (Austarlia) nadało wspaniałą audycję poświęconą Polsce.
W wielu pismach codziennych w Brisbane ukazały się artykuły wstępne na tematy Polski wraz z fotografiami.
Cała prasa katolicka Australii zajęła niezmiernie zdecydowane stanowisko na korzyść Polski.
Wszystkie pisma codzienne zamieszczają obszerne sprawozdania o apelu radiowym St. Mikołajczyka do Kraju, przemówieniu Churchill’a oraz ostatnie wiadomości o walkach w Warszawie i o rokowaniach polsko-sowieckich, zaopatrując je w przychylne dla nas komentarze.
Przegląd Prasy
ECHA ROZKAZU DZIENNEGO DO ARMII KRAJOWEJ
Cała prasa angielska omawia krytycznie rozkaz dzienny gen. Sosnkowskiego do Armii Krajowej i zgodnie przewiduje, że rozkaz ten spowoduje poważne konsekwencje polityczne. Wszyscy korespondenci dyplomatyczni pism angielskich twierdzą przy tym, że cyfry strat lotnictwa angielskiego w lotach nad Warszawą nie zostały przez gen. Sosnkowskiego podane ściśle i że w rzeczywistości są one o wiele wyższe.
Rozkaz do Armii Krajowej został przez prasę angielską przyjęty ze zdziwieniem. Zawarte w nim oskarżenie skierowane przeciwko państwom anglosaskim jest zdaniem pism – niesłuszne, ponieważ zarówno Rząd jak i Wódz Naczelny są poinformowani o zakresie pomocy, idącej od zachodu oraz o trwających wciąż jeszcze staraniach o pomoc ze wschodu.
Vernon Bartlett w „News Chronicle” pisze, że gen. Sosnkowski ogłosił swój rozkaz dzienny bez uprzedzenia o tym premiera, który w tej chwili prowadzi najtrudniejsze rokowania, jakie znają dzieje Polski. P. Bartlett powiada dalej, że wielu Polaków urażonych jest tym, że prasa aliancka nie udziela dostatecznej uwagi walkom polskiej dywizji pancernej we Francji, która doprowadziła do końca dzieło okrążenia 7. Armii niemieckiej. „Jeszcze większa liczba Polaków, bez względu na poglądy polityczne, odczuwa głęboko tragedię Warszawy.
„Lecz to posunięcie generała Sosnkowskiego... zdaje się wynika nie tyle z urażonej dumy narodowej, ile z umyślnego dążenia do storpedowania rokowań między Mikołajczykiem a Komitetem w Lublinie. Żadne inne posunięcie – wywodzi p. Bartlett – nie mogłoby lepiej wykazać jak ważne jest zlikwidowanie stanowiska naczelnego wodza, zgodnie z propozycją rządu polskiego zawartą w memoriale wysłanym do Moskwy.”
W tym samym artykule p. Bartlett odpowiada na ostrą napaść „Prawdy”, atakującej go za poprzednie artykuły w sprawie powstania w Warszawie.
„Prawda” wywodzi, że zrzucanie broni na Warszawę równałoby się dostarczaniu tej broni Niemcom. Jednakże – powiada p. Bartlett – Polacy, „tak mało zakochani w gen. Sosnkowskim jak ja, stawiają trzy pytania: Dlaczego nie są bombardowane lotniska i stanowiska artyleryjskie, z których Niemcy bombardują Warszawę? Czy nawet gdyby część broni miała się dostać w ręce Niemców, którym i tak broni nie brak, to czy nie należy przyjąć tego ryzyka, by jednak broń powstańcom dostarczyć? Wreszcie, dlaczego Rosja nie zgodziła się na to, by za jej frontem lądowały alianckie samoloty, które gotowe były pomagać Warszawie? Dostarczając tej pomocy bez ułatwień rosyjskich, ponosiły one starty o wiele cięższe aniżeli twierdził gen. Sosnkowski.”
***
Dyplomatyczny korespondent „Timesa” informuje, że na wtorkowym posiedzeniu gabinetu polskiego kilku munistrów oświadczyło, że cały rząd powinien podać się do dymisji z powodu tego, że wszystkie wysiłki zmierzające do osiągnięcia pomocy dla Warszawy spełzły na niczym. Domagano się tego kroku, jako demonstarcji bez względu na to, czy brak pomocy jest winą rządu. Inni ministrowie wraz z premierem Mikołajczykiem na czele stanęli na stanowisku, że demonstarcja taka utrudniłaby sytuację i tak już dostatecznie trudną.
Wspominjąc o rozkazie gen. Sosnkowskiego „Times” pisze:
„Niepokój Generała na temat Warszawy podzielany jest przez wielu spośród sprzymierzeńców Polski. Lecz niektóre zwroty tego rozkazu wywołały protesty zarówno ze strony wielu Polaków i Brytyjczyków. Niektórzy Polacy na odpowiedzialnych stanowiskach odrzucają sugestię, jakoby Polska oparła się napaści niemieckiej w 1939 r. jedynie, czy też głównie, wskutek gwarancji brytyjskiej. Niektórzy Polacy, a nawet członkowie rządu – powiada „Times” - uważają, że rozkaz był tym bardziej pożałowania godny, że został wydany bez porozumienia z rządem, chociaż konsekwencje polityczne tego rozkazu są oczywiste.
Premier Mikołajczyk nie będzie w stanie uporać się ze swym zadaniem politycznym, jeśli po rozkazie tym nie nastąpi jakaś korektywa. Chociaż w rządzie panuje jednomyślność, jeśli chodzi o naglącą potrzebę pomocy dla Warszawy, to jednak oświadczenie gen. Sosnkowskiego zaostrzyło szereg dawnych sporów politycznych. To też w kołach polskich liczono się z możliwością rezygnacji gen. Sosnkowskiego.”
„Yorkshire Post” w artykule wstępnym uważa, że wystąpienie gen. Sosnkowskiego uwypukla brak jedności wśród członków rządu polskiego w Londynie. Rozkaz dzienny skierowany do Armii Krajowej, w którym – jak powiada pismo – „alianci w ostrych i nieumarkowanych zwrotach oskarżani są o niedostarczanie większej pomocy polskim siłom podziemnym walczącym w Warszawie wydany został przez Naczelnego Wodza bez porozumienia się z rządem.” Wystąpienie takie w chwili, gdy toczą się delikatne i trudne rokowania między premierem Mikołajczykiem a rządem sowieckim, pismo ocenia jako „bardzo nierozważne.” Z drugiej zaś strony – wywodzi „Yorkshire Post” – cały incydent może w końcu polepszyć widoki na porozumienie między Polską a Rosją, gdyż gen. Sosnkowski może opuścić swe stanowisko a „nie jest tajemnicą, że jego anty-rosyjskie tendencje od dawna już uczyniły z niego persona non grata” w Moskwie.
Los Warszawy jest oczywiście sprawą najbardziej obecnie dla Polaków bolesną. Mogą oni być pewni, że ich uczucia wywołują głębokie współczucie w W. Brytanii. Szczegóły okoliczności, które doprowadziły do przedwczesnego powstania podziemnych sił w Warszawie mogą stanowić przedmiot dyskusji, lecz nie wpływają one na sprawę zasadniczą. Trudno jest zrozumieć, dlaczego rząd sowiecki odmówił swej współpracy w przesyłaniu pomocy powstańcom. Możliwe, że przemawiają za tym stanowiskiem jakieś względy polityczne, obliczne na krótką metę. Lecz na dalszą metę polityka taka nie może nie stanowić poważnej przeszkody dla doprowadzenia do tego zaufania między Polską a Rosją, które Stalin ogłosił za swój cel.
Jest rzeczą zrozumiałą, że p. Mikołajczyk oraz jego koledzy w poczuciu bezradności wobec straszliwej tragedii i cierpienia Warszawy mogli byli rozważać możliwość rezygnacji en bloc, która miałaby być protestem wobec świata. Taki rzeczywiście był ich zamiar wczoraj czy przed dwoma dniami. Mamy jednak nadzieję, że w tak ciężkiej i bolesnej sytuacji wytrwają oni dalej w pełni cierpliwości i duchowej siły.
Wydaje się, że wizyta premiera Mikołajczyka w Moskwie pomimo wszystko przyczyniła się nieco do oczyszczenia atmosfery – powiada „Yorkshire Post” podkreślając, że nowy polski program polityczny ogłoszony 31 sierpnia zawierał wiele ustępstw na rzecz rosyjskiego punktu widzenia.
Czyż nie pora teraz, aby kilka słów zgody przyszło z Moskwy? Marszałek Stalin nie raz już oświadczał, że pragnie ustanowienia silnej i niepodległej Polski. Gdyby dał on do zrozumienia, że nie wszystkie ustępstwa muszą nadejść ze strony rządu polskiego w Londynie, to z pewnością można byłoby osiągnąć podstawy trwałej współpracy, szczególnie jeśli ze sceny politycznej usunięty zostanie utrudniający wpływ gen. Sosnkowskiego.
Polska nie może być bezpieczna bez przyjaźni rosyjskiej. Lecz taką samą prawdą jest jest to, że panujące nad wszystkim dążenie Rosji do ochrony swych granic strategicznych wymaga Polski. W której niewygasające żale na politykę sowiecką nie bedą pokutowały w latach powojennych.
Archwialne numery „Dziennika Polskiego i Dziennika Żołnierza” oraz „Orła Białego” pochodzą z Biblioteki Papieskiego Instytutu Studiów Kościelnych w Rzymie.