Rzym – 16 grudnia 2008 - I tak 1 grudnia 1943r. statek „Ville d`Oran” dostarczył kompanię do portu w Taranto, skąd następnie przewieziona została przez Bari do miejscowości Molfetta. Tam urządzono pierwsze miejsce postoju kompanii i od tej pory pododdziały 10.Commando weszły w skład 2.Special Services Brigade. Polska kompania została przydzielona do brytyjskiej 78.Dywizji Piechoty wsławionej wcześniejszymi walkami w Afryce Płn. 12 grudnia przetransportowano Polaków przez Foggię do Boiano, a 13 grudnia do miasteczka Capracotta (1420 m n.p.m.) nad rzeką Sangro, gdzie natychmiast weszli do akcji patrolowej. Tam też poległ pierwszy polski żołnierz w kampanii włoskiej st. strz. Franciszek Rogucki. 18 grudnia z Capracotta kompania komandosów wyruszyła do miasteczka Pescopennataro celem objęcia newralgicznego punktu na 20 km odcinku frontu nad Sangro. Pierwsze poważne starcie kompanii z przeważającymi siłami niemieckimi miało miejsce w nocy z 21 na 22 grudnia, kiedy 250 osobowy oddział doborowych strzelców górskich próbował zdobyć bronioną przez komandosów miejscowość. Atak odparto. 16 stycznia 1944r. przesunięto kompanię Smrokowskiego w rejon miasta Sessa Aurunca nad Morzem Tyrreńskim, skąd 17 st. wprowadzono ich do ataku przez rzekę Garigliano w okolicy miasteczka Suio. Rozpoczynano tym samym pierwszą bitwę o Monte Cassino. 23 stycznia, po ciężkich walkach, polską kompanię przeniesiono do odwodu X Korpusu i ulokowano w S.Agata, gdzie na strychu jednego z domów urządzono siedzibę „redakcji” drukowanego przez komandosów „Wypadu” – gazetki dokumentującej działania polskiego oddziału. Z początkiem lutego kompanię przeniesiono kolejno do S.Andrea di Vico Eguense (pomiędzy Sorrento a Castellamare) naprzeciw wyspy Capri, gdzie do żołnierzy dotarły gratulacje od prezydenta Władysława Raczkiewicza. 4 kwietnia 1944r. ostatecznie kompanię komandosów przeniesiono do II Korpusu gen. Władysława Andersa i następnie przewieziono do Campobasso. Już w czasie rozpoczętego natarcia w IV bitwie o Monte Cassino, 1.Samodzielną Kompanię Commando przydzielono do 5.Kresowej Dywizji Piechoty i przewieziono w rejon górnego wylotu Wąwozu Inferno. Tam płk Rudnicki poinformował ich o zadaniach i przydzieleniu do nich w nadchodzącej akcji szwadronu wyborowego z 15. Pułku Ułanów Poznańskich. I tak dla komandosów zaczęły zapisywać się karty w bitwie o Monte Cassino, z których urywkiem Czytelnik mógł zapoznać się powyżej.
Komandosi ze Swarzędza
Odtwarzaniem historii i tradycji 1.Samodzielnej Kompanii Commando od lat zajmuje się Grupa Rekonstrukcji Historycznej z Klubu Żołnierzy Rezerwy LOK ze Swarzędza, którego członkowie w dniach 14 – 22 listopada przebywali na terenie Włoch przemierzając szlak swoich poprzedników. Dla uczestników wyprawy, wśród których znalazły się również dwie dziewczyny (no cóż, za mundurem zawsze panny sznurem) największą ucztę sprawiła wizyta w Casamassima i na M.Cassino, gdzie szlakiem kompanii commando z czasu bitwy poprowadził ich poniżej podpisany. Właściwie to po raz pierwszy od czasu walk, w wielu miejscach ta ziemia mogła na nowo spojrzeć na polski mundur. Ziemia ta uczy szacunku i pokory, i szacunek tej ziemi oddać należy. To ziemia święta a zarazem przeklęta, ta ziemia już na zawsze do Polski należeć będzie.14 – 22 listopada 2008 r.
Wizyta GRH w Cassino trwała ponad dwa dni w ciągu, których przybyli mogli zwiedzić Muzeum Historiale prowadzone przez Jolę Grunert , i gdzie wspaniały zbiór pamiątek po żołnierzach gen. Andersa wystawia mój serdeczny przyjaciel Giancarlo Langiano. Pierwszego dnia złożono również wizytę na cmentarzu angielskim (żołnierzy commonwealthu) i polskim cmentarzu wojennym. Dzięki gościnności właścicieli Domku Doktora – Giovanny i Franca Pittigliów, których znam od wielu lat, cała grupa mogła spędzić obie noce w jedynym zamieszkanym na odcinku polskim z czasu bitwy domku (hm, komandosi na noc do hotelu?...nie wchodziło w rachubę…a cóż by to było za wojsko?). Przypomnijmy, że w czasie bitwy w tej kamiennej budowli stacjonowały kolejno dowództwa 2. i 4. baonu 3.Dywizji Strzelców Karpackich oraz mieścił się Batalionowy Punkt Opatrunkowy. Czy można wyobrazić sobie lepsze miejsce na nocleg? Drugiego dnia pobytu pokonany został właściwy szlak natarcia kompanii commando, tj. – Drogą Polskich Saperów z miasteczka Caira, poprzez Jar (Rejon) A w okolice grzbietu 726, 706 i poprzez północne Widmo i Małe S.Angelo na Górę Anioła Śmierci. Ale to nie wszystko. Grupa w czasie wizyty miała też możliwość dotarcia do szczytu wzgórz 569, Góry Ofiarnej(593), 575, wzg. Maiola(481), Wielkiej Miski, czołgu ppor. Białeckiego w Gardzieli, Mass Albanety i oczywiście samego klasztoru benedyktynów. Każde z tych miejsc to zapis wydarzeń z czasu bitwy. Wiele wszystkiego było, a i w samym Cassino samochody zatrzymywał widok mundurów z naszywkami POLAND. No cóż, w tym mieście pierwszeństwo w ruchu mają Polacy… reszcie pozostaje podziwianie i oddawanie honorów. Obiecywać sobie nie musieliśmy tego, że się jeszcze tutaj spotkamy w przyszłości. Wystarczyło na koniec spojrzeć po sobie. Do następnego razu!
Śladami Kompanii Commando prowadził
Krzysztof Piotrowski
• TRASA GRH 1.Samodzielnej Kompanii Commando 14 – 22 listopada 2008r.
Bolonia – Zambronini – Case Nuove (pod Ankoną) – Loreto –Casamassima (gdzie pobyt zorganizowała Żaneta Nawrot pielęgnująca na miejscu pamiątki po żołnierzach gen. Andersa) – Capracotta – Pescopennataro – Cassino / Monte Cassino – Suio – Nettuno/ Anzio.
Tekst i zdjęcia
Krzysztof Piotrowski
Źródło: Nasz Świat nr 22 (1-15 grudnia)/2008
Fot. 1 - Przed Muzeum Historiale.
Fot. 2 -Na górze Anioła Śmierci.
Fot. 3 - Przed Domkiem Doktora.Giovanna i Franco Pittiglio oraz komandosi.
Szlakiem polskich komandosów - Monte Cassino. Cz.1
http://www.naszswiat.net/wiadomoci/37-monte-cassino/139-szlakiem-polskich-komandosow-monte-cassino-cz1.html
Archiwum artykułów dotyczących Monte Cassino opublikowanych na łamach „Naszego Świata”:
http://www.naszswiat.net/wiadomoci/37-monte-cassino.html
Szlakiem polskich komandosów - Monte Cassino. Cz.2
Facebook Social Comments