11. edycja „Grande fratello” przepełniona jest codzienną wulgarnością i scenami prosto z filmów erotycznych.
Od samego początku ostatniej edycji, co kilka dni wybucha nowy skandal, których powodem są wulgarne epizody uczestników reality, codzienne wyzwiska, obelgi, a co najważniejsze bluźnierstwa – zauważa dziennik „Avvenire”.
3 uczestników tegorocznego programu zostało już wyeliminowanych za bluźnierstwa, a cotygodniowe głosowania telewidzów za każdym razem odwoływane.
Przeciwko temu, co dzieje się w domu Wielkiego Brata na terenie miasteczka filmowego Cinecitta w Rzymie, protestują katolickie stowarzyszenie telewidzów oraz dziennik "Avvenire".
Tym razem reakcja gazety włoskiego episkopatu jest wyjątkowo stanowcza i kategoryczna. "Nie ma już więcej alibi. Dość już tłumaczeń. 'Big Brother' zakończył żywot. Jest skończony" - napisano w artykule redakcyjnym zatytułowanym: "Odeślijcie wszystkich do domu".
Katolicki dziennik podkreśla również, że w innych krajach producenci zrozumieli to już dość dawno i skończyli emisję programu. We Włoszech jednak nie. W Italii twórcy programu wymyślają coraz bardziej dziwne sytuacje, program staje się nieprawdziwy i chamski. Nie brakuje też scen prosto z filmów erotycznych. Dziewczyny chodzą w mini spódniczkach, które nic nie zakrywają, a niedawno podczas nominacji, jedna z konkurentek – Angelica – pokazała się w skąpej sukieneczce i... bez majtek. Scena jak z „Nagiego Instynktu” z Sharon Stone w roli głównej.
Pomimo ogromnej krytyki ze strony publiczności, program nadal jest nadawany, a celem tego "upadku" jest podniesienie oglądalności – podkreślił „Avvenire”.(mam)